MotoMikołaje Kraków 2022. Mikołaje i Śnieżynki pojechali na motocyklach w szczytnym celu [VIDEO]
MotoMikołaje to już tradycja, którą zainicjowała grupka krakowskich motocyklistów 17 lat temu. Pomimo zakończonego sezonu, chcieli przewietrzyć maszyny i zrobić coś ciekawego przed świętami. Nie trzeba było im wiele mówić. Przygotowali stroje Mikołajów i Śnieżynek, ozdobili świątecznie motocykle i ruszyli na krakowskie ulice. Oczywiście nie ma przejażdżki bez odwiedzin na krakowskim Rynku, także pojawili się i tam, a przy okazji, jak przystało na Mikołajów, obdarowali napotkanych ludzi słodkościami. Inicjatywa ta z roku na rok się powiększała, przy okazji przedostając się do innych miast w Polsce. W tej chwili jest to największa charytatywna impreza motocyklowa w naszym kraju.
4 grudnia po raz kolejny MotoMikołaje odwiedzili małych pacjentów z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie (Prokocim). Zanim jednak dotarli na miejsce pokonali spory odcinek ulicami Krakowa. W tym roku pogoda była wyjątkowo łaskawa. Temperatura w granicach 3-5 stopni Celsjusza oraz brak opadów sprawiły, że został pobity zeszłoroczny rekord frekwencji. Jak dowiedziałem się z oficjalnych źródeł w tym roku w paradzie MotoMikołajów wzięło udział około 600 motocykli oraz 4 quady. Osobiście byłem pod ogromnym wrażeniem profesjonalizmu z jakim całość została zorganizowana. Zorganizowanie przejazdu tak dużej liczby motocykli przez jedną z największych aglomeracji w Polsce było sporym wyzwaniem, ale jak mogłem się przekonać na własnej skórze nie ma rzeczy niemożliwych. W akcję zaangażowana była Policja, Straż Pożarna oraz sami motocykliści.
W pewnym momencie impreza rozrosłą się do tak dużych rozmiarów, że powstał zespół organizacyjny MMK TEAM, który na chwilę obecną liczy 9 osób, i w tym składzie działa. MMK TEAM 3 lata temu połączył siły z klubem motocyklowym "Rebels of Road MC", który jest wielkim wsparciem pod każdym względem. Współpraca zaczęła się przy MotoMikołajach, podczas których odbyła się zbiórki krwi, a obecnie razem organizują też drugą ważną dla motocyklistów imprezę, czyli Motoserce. Jak widzicie zespół się powiększa, bo przecież razem można zdziałać więcej.
To w tym roku po raz pierwszy MotoMikołaje weszli na oddziały dziecięce. Sprawiło to ogromną radość dzieciakom, które na co dzień zmagają się z ciężkimi chorobami. Atrakcji było bardzo dużo. Jedną z nich był zjazd Mikołajów alpinistów z dachu szpitala. Prof. Mikołaj Spodaryk powiedział, że będzie walczył o to, żeby rondo, na którym staliśmy w Szpitalu im. J. Babińskiego w Krakowie nazwać rondem Motomikołajów. W tym roku po raz pierwszy uruchomione zostały puszki, do których podczas całej uroczystości można było wrzucać datki. Poza tym w dalszym ciągu prowadzona jest zrzutka oraz sprzedaż cegiełek. Zgromadzone w ten sposób środki, przeznaczone zostaną na zakup niezbędnych rzeczy oraz drobny sprzęt medyczny, a jeśli się uda to i ten większy (termometry, pulsoksymetry, pompy dojelitowe, itp.). Potrzeby są ogromne, ale jak już pokazaliście nieraz jako MotoMikołaje razem możemy naprawdę zdziałać dużo dobrego!
Na zakończenie uroczystości uczestnicy udali się pod M&M Motocykle, gdzie czekał na nich drobny poczęstunek oraz konkursy z nagrodami. W sumie przygotowano 60 kg kiełbasy, 50 l barszczu, 55 bochenków chleba, ale przecież nie o to chodzi. Najważniejsza jest chęć pomagania i niesienia radości innym.
Udział w tej uroczystości jest czymś magicznym. Aż wstyd się przyznać, że była to moja pierwsza, ale na pewno nie ostatnia wizyta na MotoMikołajach. Atmosfera, poczucie wspólnoty i chęci niesienia pomocy dzieciakom jest wyczuwalne już z daleka. A życzliwość i uśmiechy ludzi machających do nas podczas przejazdu ulicami Krakowa sprawiają, że nawet gdy jest zimno od razu robi się cieplej. Do zobaczenia za rok!
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze